
Przeczytałeś tłumaczenie maszynowe tego artykułu. Oryginalny tekst jest dostępny w języku angielskim, ukraińskim i rosyjskim.
Idealny czas trwania webinaru to 45-60 minut
Ludzie zwykle spędzają tylko 30 minut oglądając nagranie webinaru
Pracownicy firm komercyjnych oglądają średnio jeden webinar w tygodniu
Średnio tylko 35-45% zarejestrowanych osób faktycznie bierze udział w webinarze
Bazując na wynikach webinaru, zwykle tylko 17-19% słuchaczy zostaje klientami
Połowa słuchaczy pobiera slajdy z prezentacji po ukończeniu webinaru
Zdecydowana większość uczestników webinarów (od 82 do 92%) uważa możliwość zadawania pytań prelegentowi za najcenniejszą część wydarzenia
Pandemia COVID-19 i towarzyszące jej obostrzenia związane z kwarantanną sprawiły, że w ciągu zaledwie kilku lat praca zdalna, która wcześniej była dość rzadka w firmach, stała się de facto nową rzeczywistością. Obecnie trudno znaleźć organizację, która nie korzystałaby z tego formatu. Logiczną konsekwencją tej sytuacji było powszechne wykorzystanie narzędzi do komunikacji wideo i zdalnej interakcji w zespołach. Ponadto, ze względu na ograniczenia dotyczące wydarzeń o dużej skali, szczególnego znaczenia nabrały platformy umożliwiające zorganizowanie zdalnej prezentacji lub webinaru.
Ale nagle pojawił się kolejny poważny problem – webinarów było za dużo. W efekcie większość z nich nie dociera do celu, umknąc uwadze potencjalnych klientów. Webinary są jednak nadal skuteczne. Taką opinię ma 83% marketerów i 95% specjalistów, zgodnie z badaniami, którzy postrzegają webinaria jako ważną część strategii rozwoju cyfrowego firmy. I to jest teraz, w 2021 roku. Ale w biznesie organizowania i prowadzenia wydarzeń online istnieją ważne niuanse, o których będziemy mówić na przykładzie prawdziwych statystyk.
Webinar to nie tylko nagranie wideo prezentacji, główną zaletą tego formatu jest możliwość komunikacji ze specjalistą online. Jak pokazuje ww dane z firmy WorkCast, zebrane na podstawie analizy ogromnej liczby webinarów, słuchacze są gotowi spędzić 3-4 razy więcej czasu na oglądaniu występu na żywo niż na oglądaniu wideo.
To jest logiczne. Nagranie można „przewinąć” oglądając tylko najciekawsze ujęcia, a słuchacze webinaru często też słuchają, choćby dlatego, że nie wiedzą, co będzie dalej, a ludzie chce rozmawiać z mówcą i zadawaj mu pytania. Ale nie tak często webinar okazuje się naprawdę interesujący. Ponadto webinarium jest ściśle zaplanowane, co nigdy nie jest odpowiednim czasem dla wszystkich.
Swoją drogą, ile czasu potencjalni słuchacze są skłonni poświęcić na webinar lub nagranie prezentacji? Przez dane ze wspomnianego WorkCasta, w 2021 roku większość webinarów, na które zwróciła uwagę firma, trwała 60 minut (takich prezentacji było ponad 55%). Biorąc pod uwagę, że podobne wyniki osiągnięto w 2019 i 2020 roku, można stwierdzić, że najbardziej efektywne z punktu widzenia marketerów są godzinne wydarzenia online. Półgodzinne seminaria były najczęściej oglądane jako nagrane wydarzenie. Sugeruje to, że jeśli wysyłasz do potencjalnego klienta prezentację offline, nawet jeśli jest ona głosowa, nie powinna ona trwać dłużej niż 30 minut.
Istnieją inne punkty widzenia na tę kwestię. Na przykład wg Badania naukowe z Cloud Income idealna długość webinaru wynosi od 30 do 45 minut.
Jak zwracają uwagę marketerzy i strategie promocji produktów cyfrowych, webinar powinien trwać dokładnie tyle, ile potrzeba, aby ciekawie zaprezentować Twoje treści. Jeśli jest wystarczająco dużo interesujących danych, aby przyciągnąć publiczność na 60, a nawet 90 minut, wydarzenie powinno trwać tak długo. To samo dotyczy sytuacji, gdy masz tylko 15-20 minut informacji – szanuj czas swój, swój i słuchaczy.
Istnieją również dość rozświetlające statystyka o optymalnym czasie trwania poszczególnych części webinaru. Należy więc przeznaczyć 5-7 minut na powitanie i przedstawienie mówcy oraz inne przedstawienia. Sama prezentacja powinna zająć od 38 do 45 minut, a na koniec wirtualnego spotkania należy pozostawić 10-15 minut na pytania.
Uzupełnieniem webinaru musi być nagranie wydarzenia, prezentacja oraz inne materiały, które można pobrać i obejrzeć w dogodnym dla siebie czasie. Według firmy Adobe średnio 50% słuchaczy zachowuje slajdy prezentacji po ukończeniu seminarium online, 29% uczestników pobiera również krótkie opisy recenzowanych rozwiązań, a 19% zwykle chce zobaczyć demo produktu, o którym rozmawiali w przemówieniu.
Ilu słuchaczy zwykle uczestniczy w webinarium? W każdym przypadku liczba ta, w zależności od wielu czynników, będzie inna. Ale dobry liczy się konwersja – ilu zarejestrowanych uczestników faktycznie weźmie udział w wydarzeniu – kształtuje się na poziomie 35-45% (doskonały wskaźnik to 50-55%). Jeszcze niższy jest udział tych, którzy przechodzą z kategorii słuchaczy do statusu klientów. Oto przykład typowego obliczenia konwersji opartego na prawdziwe dane. Konwencjonalna firma ma 16,000 759 kontaktów na liście mailingowej, do których zostały wysłane zaproszenia na webinar. Spośród nich tylko 5.27 osób (232%) przeszło wstępną rejestrację, a tak naprawdę tylko 30 z nich uczestniczyło w spotkaniu online (współczynnik konwersji wyniósł nieco ponad XNUMX%).
W efekcie wydarzenia firma pozyskała 40 klientów, co było znakomitym wynikiem. Warto zauważyć, że czterdzieści osób z całej bazy „cold mailingów” to tylko 0.25%, ale po webinarze z firmą skontaktowało się 17% ogólnej liczby słuchaczy. Ten przedstawia że w najlepszych praktykach najbardziej udane webinaria zamieniają tylko 19% odbiorców w potencjalnych klientów. Liczbę tę można wykorzystać jako marginalny wskaźnik w obliczeniach skuteczności wydarzeń online.
No, no, powiedzmy, niech co piąty, szósty słuchacz zostanie klientem firmy (lub przynajmniej zainteresuje się produktem), czy to oznacza, że wzrost liczby i częstotliwości webinarów spowoduje proporcjonalny wzrost baza klientów? Mało prawdopodobny. Faktem jest, że i tutaj statystyki są nieubłagane – webinary mają bardzo wyraźne ograniczenie nie tylko czasu trwania, ale także częstotliwości. Średnio większość pracowników jest gotowy tak naprawdę obejrzeć tylko jedno webinarium tygodniowo (które, jak pamiętasz, powinno trwać maksymalnie 60 minut). I nic nie da się z tym zrobić. W ostateczności ludzie są gotowi zarejestrować się, imitować obecność, ale tak naprawdę niewiele osób poświęci na webinar więcej niż godzinę tygodniowo. Jak się nad tym zastanowić, to jest to bardzo dramatyczna sytuacja, pokazująca, że walka o klienta internetowego zaostrza się iz każdym dniem firmom będzie coraz trudniej wydobyć tę „złotą godzinę” uwagi potencjalnego klienta.
Sytuację może poprawić coś, co rozwiązałoby jeden z kluczowych problemów webinarów – timing. Większość potencjalnych słuchaczy po prostu nie jest gotowa na zbudowanie swojego dnia wokół wydarzenia online, które również wymaga pełnej godziny. Możliwa byłaby rejestracja wystąpienia prelegenta na wideo, a następnie podanie linków do niego zainteresowanym osobom do wglądu w dogodnym czasie. Ale jak sugerują dane z różne sondaże – od 82% do 92% słuchaczy uważa sesję pytań i odpowiedzi na żywo pod koniec wydarzenia za najciekawszą część webinaru. A w nagraniu tego nie da się zrealizować, dlatego w trybie offline webinar traci znaczną część swojej atrakcyjności.
Fajnie byłoby połączyć zalety webinaru i prezentacji offline. Komunikacja na żywo z prelegentem powinna być uzupełniona o możliwość przeglądania tylko tych informacji, które słuchacza interesują w danej chwili i bez odniesienia do czasu. Na szczęście dzisiaj takie narzędzia są już dostępne.
---
Autor: Igor Kiriłłow