Nieruchomości należy sprzedawać online

Rynek nieruchomości skapitulował przed nowoczesną technologią. Jeden z najbardziej konserwatywnych sektorów biznesu zanurkował na oślep w internet iwbrew przewidywaniom sceptyków z roku na rok pogrąża się w nim coraz głębiej.

Zillow, Realtor.com, FSBO.com, HomesUSA.com i inne podobne zasoby przyniosły rewolucję technologiczną w rozumieniu pracy brokerów i pośredników w handlu nieruchomościami na rynku amerykańskim – uznanego trendsettera na rynku nieruchomości. Osiągnięcia biznesmenów, którzy w porę dokonali oceny potencjału pracy w internecie, są niesamowite.

Typowym przykładem jest Ben Caballero i jego HomesUSA.com. Dzięki platformie dostosowanej do współpracy z deweloperami sprzedał 43,265 2004 domów w latach 2020-15.188 za łączną kwotę 2020 mld USD. Tylko w 6,438 roku sprzedał 2.46 domów o łącznej wartości 500 miliarda dolarów. Wynik jest tym bardziej imponujący, że Caballero swoją drogę do amerykańskiego snu rozpoczął niemal od zera – mając zaledwie XNUMX dolarów kapitału.

Według badania przeprowadzonego przez National Association of Realtors w Stanach Zjednoczonych, 95% kupujących korzystało w pewnym stopniu z narzędzi internetowych podczas poszukiwania domu w 2021 roku. Dla 41% kupujących poszukiwanie domu przez Internet było pierwszym krokiem. Co ciekawe, przeciętny kupujący obejrzał osiem domów przed podjęciem decyzji, z czego trzy oglądał tylko w internecie.

Zalety pracy z nieruchomościami w Internecie są oczywiste, zwłaszcza na dużych rynkach, gdzie siła robocza aktywnie przemieszcza się z regionu do regionu iz miasta do miasta. Wybór nieruchomości „na nogach” nawet w tej samej okolicy jest procesem żmudnym i bardzo czasochłonnym. Co możemy powiedzieć o sytuacji, w której musisz przenieść się na drugi koniec kraju? Zdecydowanie wygodniej jest dokonać wyboru (przynajmniej wstępnego) siedząc wygodnie przed ekranem komputera lub, powiedzmy, uzbrojonego w tablet.

Oczywiście brak możliwości „poczucia towaru” trzeba jakoś zrekompensować. Cyfrowe prezentacje mieszkań z roku na rok stają się jaśniejsze i ciekawsze. Bogate kolekcje profesjonalnych zdjęć, szczegółowe pokazy wideo i wycieczki wideo z pierwszej osoby, oryginalne reklamy, wizualizacje 3D, a nawet prawdziwe filmy promocyjne z profesjonalnymi aktorami – każdy stara się przyciągnąć uwagę kupującego na swój sposób.

Ponadto dzięki nowoczesnej technologii brokerom łatwiej jest komunikować się z klientami. Rozmowa z klientem na czacie wideo, trzymając pilota prezentacja sprzedaży internetowej dla nich i „rozgrzewanie ich” do momentu, w którym zdalnie przekażą depozyt, to dziś normalny przepływ pracy.

Ale co najważniejsze, internet przenosi proces „złapania” klienta na zupełnie nowy poziom. Klasyczna praca maklera przypomina siedzenie z wędką na brzegu. Wyrzuć żyłki z reklamową przynętą i czekaj. Czasami możesz szarpnąć linkę, próbując zwabić rybę. Ale pośrednik-rybak nie ma pojęcia, kiedy i jaką przynętą reklamową interesuje się klient. Internet to zupełnie inna sprawa. Nawet najprostszy i najbardziej znany: „Jesteś zainteresowany? Zostaw swoje dane, a my skontaktujemy się z Tobą” stało się już dużym krokiem naprzód w porównaniu z reklamą pasywną. Ale czas nie stoi w miejscu.

 

Dziś na rynku pojawiły się już produkty, które pozwalają brokerowi śledzić zainteresowanie klienta reklamą konkretnej nieruchomości i komunikować się z nim dokładnie wtedy, gdy klient ogląda prezentację. Być może najbardziej kompletną realizacją tego pomysłu jest tzw Pitch Avatar usługa, uruchomiona w 2022 roku. Jej centralnym „know-how” jest to, że gdy klient ogląda prezentację, która została w nim utworzona, autor prezentacji otrzymuje ostrzegającą go wiadomość i może natychmiast zaoferować klientowi (zanim jego zainteresowanie osłabnie) odpowiedzieć na wszystkie pytania. Oczywiście komunikacja może rozpocząć się również z inicjatywy klienta, który może zadzwonić do prezentera, klikając w specjalny przycisk. Musicie przyznać, że taka okazja bardzo różni się od czekania na telefon pod numer wskazany w ogłoszeniu.

Przede wszystkim takim narzędziem powinni zainteresować się pośrednicy specjalizujący się w sprzedaży nieruchomości na etapie budowy. Przy takich transakcjach klient w zasadzie nie ma co oglądać na własne oczy, a sprzedawca ma do dyspozycji tylko grafikę komputerową i prezentacje 3D.

W teorii brokerzy pracujący z nieruchomościami z wyższej półki powinni również oceniać możliwości cyfrowej promocji swoich towarów Pitch Avatar. Przede wszystkim jest to korzystne, ponieważ muszą szukać klientów na całym świecie. Oto jak amerykańska gwiazda biznesu Josh Altman (w 1.2 roku sprzedał nieruchomości za 2021 miliarda dolarów) ocenia sytuację: „Kiedy pracujesz na rynku takim jak Beverly Hills, najważniejszą rzeczą jest globalny marketing. Musimy współpracować nie tylko z lokalnymi kupcami. Według moich szacunków w 2021 roku sprzedaliśmy nieruchomości zagranicznym klientom za 250 mln dolarów.”

Oczywiście natychmiastowa reakcja sprzedającego na zainteresowanie klienta nieruchomościami premium to poważny atut. Wśród nabywców luksusowych nieruchomości jest wielu biznesmenów, których czas jest bardzo drogi iz pewnością docenią oni chęć zaoszczędzenia ich czasu przez pośrednika.

Ale jeśli spojrzeć na problem szerzej, możemy założyć, że narzędzia takie jak Pitch Avatar są przyszłością we wszystkich segmentach rynku nieruchomości. To tylko kwestia czasu, zanim brokerzy przyzwyczają się do korzystania z tych zasobów w taki sam sposób, jak sieci społecznościowe i witryny reklamowe online. A biorąc pod uwagę szybkość integracji nowych produktów we współczesnym biznesie, nastąpi to raczej wcześniej niż później.

Przeczytałeś tłumaczenie maszynowe tego artykułu. Oryginalny tekst jest dostępny w języku angielskim, ukraińskim i rosyjskim.